poniedziałek, 31 sierpnia 2009

list od czytelnika- koncepcja obywatelska

Do zawartych w niej pomysłów nie roszczę sobie żadnych pretensji i jeżeli jakiś „urbanista” zarobi na ich wykorzystaniu jeszcze mu postawię piwo w Qchni Artystycznej.

Ogólne założenia to: szerokość co najmniej cztery metry. Żadnych schodów. Spadki minimalne. Tak, żeby można się było na całej długości poruszać bez wysiłku wózkiem inwalidzkim. Kawiarnie (czyli budki z piwem) co 50 metrów. Również małe sklepy, galerie i co tam jeszcze w ilości nie odwracającej uwagi spacerowiczów od tego co ważne. Powinny to być obiekty podobne w zamyśle do tego co powstało na Skwerze Hoovera. Na część można ogłosić konkursy, Część zlecić do zaprojektowania wybranym sławom lokalnym i światowym. Może w końcu Ghery coś w Polsce zbuduje… Koniec i początek AnS powinny się znajdować nie gdzieś w krzakach, ale w miejscach uczęszczanych już teraz. No i najlepiej, żeby jej przebieg był jednocześnie jakąś metaforą. Jednolitość nawierzchni i oświetlenia. Ale już ławki i śmietniki powinna to być symfonią form. Bezpieczeństwo i porządek powinny być egzekwowane w takim standardzie jak w przejściach podziemnych przy Dworcu Centralnym 24 godziny na dobę. AnsS biegnie krawędzią skarpy a nie w oddaleniu od niej. Piesi, rowerzyści, jadący na rolkach są na AnS równorzędnymi partnerami. Ewentualne ekscesy (zbyt szybka jazda, nie zsiadanie z roweru kiedy tłum jest gęsty) powinny być moderowane przez Siły Porządku i Harmonii (straż miejska?). Poza szczytem spacerowo-turystycznym (nie wakacyjna pora roku, ranek, noc) AnS służyła by jako idealna ścieżka rowerowa przez tą część śródmieścia. Obecność tłumu (a jestem przekonany że ten tłum się będzie pojawiał jeżeli tylko AnS nie będzie się zaczynała w krzakach) będzie ograniczać możliwość jazdy na rowerze czy na rolkach.

Moja AnS zaczyna się za plecami Prusa. Tam jest co prawda władztwo Kościoła, ale w pasie czterech metrów od krawędzi skarpy nie ma tam żadnych zabudowań. Nie oddadzą? Obecna prezydent ma dobre stosunki z hierarchami. To tylko kilkaset metrów kwadratowych. Przechodzimy sobie na tyłach Tow. Świadomego Macierzyństwa i mamy piękny widok na ślimaka ul. Karowej. Piękny przykład secesji tak słabo widocznej w Warszawie. A teraz leżący zupełnie na uboczu.

Dalej idziemy na tyłach UW podziwiając widoczne za ogrodzeniem gmachy całkiem niewidoczne od strony Traktu Królewskiego. Na tym odcinku (do Browanrnej) sklepy i knajpy powinny się znajdować w niszach od strony Uniwersytetu. Przekraczamy Browarną i kontynuujemy spacer na tym samym poziomie, nie tak jak jest teraz. Aleja jest więc wcięta w Skarpę. Oczywiście teren pomiędzy Aleją a domami stojącymi przy Sewerynów musi być uporządkowany a śmietniki będące teraz jego główną ozdobą muszą być jakoś zakryte. Aleja biegnie dalej obok i poniżej istniejącej ul Bartoszewicza. Obecnie są tam schody którymi schodzi się do istniejącej kładki. Po jej przejściu trzeba się znowu wspinać do poziomu skweru na tyłach AM (muzycznej, nie medycznej).

Tymczasem Nasza Aleja powinna nad Tamką przebiegać na wysokości trochę mniejszej niż taras Pałacu Ostrogskich. I bliżej tych dwóch kamienic których ślepe szczyty doskonale nadają się do tego, żeby tam dobudować coś na długości 20- 30 m a ścieżkę poprowadzić środkiem tych dobudówek. To miejsce to spiętrzenie różnych stylów i epok. Jeżeli się tam dołoży jeszcze jakąś ekstrawagancję będzie tylko lepiej.

Po przekroczeniu Tamki Aleja biegnie po krawędzi skarpy, ale nie odsuwa się zbytnio od AM, więc i tak będzie słychać ćwiczących muzyków. Latem robią to przy otwartych oknach… Efekt jest niesamowity. Tu powinna być odnoga prowadząca do Instytutu Chopina. I znajdującego się w nim muzeum. Czy przewidziano wejście z poziomu skarpy? Pewnie nie. Szkoda. Instytut znalazł by się dzięki temu przy turystycznym trakcie i wielu turystów którzy inaczej by do niego nie dotarli mogło by zboczyć na chwilę z Alei i to muzeum odwiedzić.

Plac zabaw dla dzieci trzeba by trochę przesunąć, ale co zrobić z wąwozem prowadzącym do bramy w murze okalającym Siostrzyczki? Jak długo żyję nie widziałem, żeby z tej bramy ktoś korzystał. Ani nikt, kogo pytałem. Ale dobrze. Zróbmy tunel. Wjazd byłby o 100 na wschód a skwerek na tyłach AM połączył by się z ponurym laskiem na tyłach Sarpu w jeden park. Dobrze też by było coś postawić przy Kopernika naprzeciwko byłego Kina Skarpa. Teraz ta wyrwa tylko niepokoi.

Na tyłach Sarpu trzeba zmienić dwie rzeczy. Co najmniej. Zlikwidować ogrodzenie i umożliwić wchodzenie do pawilony wystawowego od strony Alei. W ten sposób wystawy odwiedzali by ci turyści, którzy inaczej w ogóle by nie dotarli w tą okolicę. No i sarpiana knajpa zyskała by nowych klientów. Po drugie to ogrodzenie na krawędzi. Niżej, tuż pod oknami Siostrzyczek (od strony Tamki) jest standardowa balustrada. Taka powinna być i tu. A Aleja powinna się znaleźć na tym samym poziomie co chodnik przy Alejach Jerozolimskich. Żeby nie było schodów!

Przez Jerozolimskie musi być przejście z sygnalizacją świetlną. Z priorytetem dla tramwajów oczywiście. Spacerowicze znajdą się tu na chwilę w strefie wielkomiejskiej. To przypomnienie, że to co widzieli wcześniej to jednak jest fragment metropolii a nie coś poza nią. Poza tym zobaczą perspektywę Mostu Poniatowskiego i MN, które też jest na uboczu i z Traktu Królewskiego nie ma powodu zbaczać w jego kierunku. A tu proszę, jak na wyciągnięcie ręki. Niestety samo Muzeum jest zawalidrogą gorszym niż Aleje. Trzeba by przynajmniej uszczknąć z jego terytorium pas czterech metrów żeby można było kontynuować spacer po skarpie. Ale najfajniej by było tę twierdzę pozbawić ogrodzenia i pozwolić nam spacerować pomiędzy czołgami. A nawet zrobić między nimi kawiarenkę. Niezwykłe miejsce. Może byłby to unikat na skalę UE?

Dalej wędrujemy po krawędzi. To co jest na tyłach MN i Giełdy trzeba by jakoś ucywilizować, nawet zabudować częściowo.Nad Książęca przechodzimy mostem wysuniętym na wschód. Istniejąca kładka może zostać, ale nie tędy powinna przebiegać główna droga. Powinna biec skarpą po drugiej stronie Muzeum Ziemi, a samo muzeum (znowu ukryte i peryferyjne) znalazło by się przy głównym trakcie jako jeszcze jedna z jego atrakcji. Razem z kamieniami których teraz zazdrośnie strzeże ogrodzenie. To już trzecie ogrodzenie, które bym rozebrał…

Dalej wędrujemy przez górny taras Parku Kultury i Wypoczynku który w tej chwili w ogóle nie przewiduje takiego kierunku wędrówki. W moim pomyśle AnS biegnie przez ten taras i przechodzi w drogę na tyłach Sejmu. Po czym na tym samym poziomie przechodzi nad Myśliwiecką mostem na stronę Jazdowa znowu nie zmieniając poziomu. Istniejąca kładka tyleż szkaradna co niewygodna powinna zostać unicestwiona.

Dalej przez Jazdów niemal w linii prostej docieramy do wykopu Trasy Łazienkowskiej który pokonujemy na tym samym poziomie prostym, nie wygiętym w łuk mostem (stara kładka może zostać, ale pewnie i tak zostanie rozebrana. A Aleja stała by się wschodnim tarasem Muzeum Historii Polski.

Teraz, dalej po krawędzi Skarpy docieramy do… tarasu Qchni Artystycznej dzięki czemu ten zasłużony zakład wychowawczy zamiast być na jakimś wygwizdowie trafia na główną promenadę, a monumentalne schody po których nikt prawie teraz nie chodzi nareszcie zyskały by uzasadnienie.

I tu najgorsze. Dalej po krawędzi skarpy docieramy nad Agricolę i…. znowu mostem przechodzimy nad ogrodem Botanicznym UW do Łazienek. To przejście musiało by być zamykane o tej samej porze co Park Łazienkowski. Aleja w tym miejscu by się rozwidlała i prowadziła w stronę Alej i w stronę kawiarni Na Rozdrożu. Ale za dnia spacerowicze docierali by aż do pomnika Szopena i Belwederu.

Belweder mógłby się stać ostatnią stacją traktu na skarpie. Głowy państw wolą od jego zatęchłych sal apartamenty w luksusowych hotelach, prezydent RP ma inną siedzibę. A w Belwederze jakieś muzeum? Jeszcze jedna atrakcja Łazienek? Wielki Książe Konstanty i Powstanie listopadowe? II RP i Piłsudski? Czas po 4 czerwca i dwaj pierwsi prezydenci? Jest o czym opowiadać. To muzeum mogło by być równie atrakcyjnie urządzone jak Muzeum Powstania, a miało by tą przewagę, że znajdowało by się w autentycznym gmachu związanym z wydarzeniami które prezentuje ekspozycja.

Tak więc spacer Aleją mógłby się zaczynać od zwiedzania Zamku Królewskiego, potem Muzeum Historii i Belweder na koniec. W miedzy czasie jakaś wystrzałowa prezentacja architektury polskiej w Sarpie, czołgi i samoloty i samo Muzeum Narodowe i Sejm, wyżerka gdzieś po drodze a to wszystko z dala od zgiełku miasta, wśród zieleni i w atmosferze jakby unoszenia się nad ziemią. Ja czegoś takiego w żadnej europejskiej stolicy nie widziałem . A znam ich wiele.

I to za małe pieniądze. Byle nie zabrakło determinacji miejskim politykom i nam, mieszkańcom Warszawy. Byle sprawa nie ugrzęzła wśród podchodów pomiędzy „urbanistami” i ich swarów o to który z nich piękniejszy.

Ale żeby nie było tak łatwo.

Mamy w Warszawie miejsce na trzy takie szlaki. Każdy inny.

Pierwszy to Trakt Królewski, coraz sensowniej urządzony chociaż przecięty przez Rondo Degaulle’a niestety. Może to rondo nie jest już potrzebne (bo się nie krzyżują tu dwie równorzędne ulice) choć palma musi pozostać tak czy inaczej.

Drugi trakt to nasza wymarzona Aleja na Skarpie.

A trzeci…. To nadwiślański bulwar od Młocin po Kępę Zawadowską przeznaczony dla pedestriali, rowerzystów i rolkarzy. Osiem metrów szerokości, asfalt, oświetlenie, knajpy, sklepy (byle nie za dużo).

No i te trzy trakty powinny być ze sobą połączone, żeby tworzyły jeden system.Jest się o co bić, jest o czym dyskutować.

Ale można oczywiście po kawałeczku, bez konsekwencji. Jak zwykle i byle jak. Jak z Placem Defilad.


Partia

piątek, 28 sierpnia 2009

Wydobywanie tożsamości


eratyk - pomnik przyrody na alei Na Skarpie, przed willą Pniewskiego

Nadawanie jednolitości / ciągłości w przestrzeni powinno być świadomie realizowane przez architektów. A ciągłość to ta cecha właśnie, której brakuje alei Na Skarpie. Efektem niezrozumienia tego faktu są prawdopodobnie komentarze tych, którzy umniejszają znaczenie dyskusji podjętej przez Gazetę uzasadniając, że przecież są ścieżki, są przejścia. Są, ale brak im jednolitości, która spajałaby wszystkie elementy w jeden organizm nobilitując tym samym każdą z tych części. Każdy kawałek chodnika jest tylko kawałkiem chodnika, i tyle. Ale razem mogą stanowić aleję Na Skarpie - trasę o randze ogólnomiejskiej, znaną, opisywaną w przewodnikach, odwiedzaną, piękniejącą.

Sposobów nadawania ciągłości przestrzeni architekci znają wiele. Jednym z nich jest nadanie rytmu. Stały, powtarzający się element, o wyrazistym znaczeniu, nadaje przestrzeni tożsamość. Przypomnę choćby Parc de la Villette w Paryżu i powtarzające się w nim, tak charakterystyczne, czerwone pawilony.

Jedną z wyjątkowo charakterystycznych cech obszaru skarpowego jest występowanie na nim polodowcowych głazów narzutowych - eratyków. To pozostałość po lądolodzie skandynawskim. Nie jest przypadkiem, że w wielu miejscach na skarpie takie głazy stoją jako pomniki przyrody. Są ich dziesiątki.

Krzysztof J. Jakubowski pisze: 'Najbardziej wyrazistym i łatwo dostrzegalnym śladem pobytu lądolodu skandynawskiego są liczne głazy narzutowe.'
['Jazdów', pod red. Edwarda Rużyłły, s.16]

A przecież obecność i ruch lądolodu były kluczowym procesem kształtującym Skarpę Warszawską, bez której w ogóle nie mówilibyśmy dziś o alei Na Skarpie. (Pytanie czy w ogóle mielibyśmy w tym miejscu stolicę...)


Od zawsze głazy służyły ludziom do zaznaczania swoich miejsc w przestrzeni, do wytyczania tras, oznaczania ośrodków kultu. To świadectwo odwiecznego pragnienia odnalezienia porządku w przestrzeni - Sacrum. W mojej koncepcji projektowej przewiduję wykorzystanie głazów jako lokalnych dominant, znaczników w przestrzeni, akcentów. Powtarzalność tego naturalnego elementu świadczyć będzie o historii, istocie, tożsamości Skarpy Warszawskiej. Owa tożsamość istnieje, czeka tylko na wydobycie!

czwartek, 27 sierpnia 2009

Chodźmy na Skarpę


W dzisiejszym numerze Stołecznej kolejny odcinek skarpowej dyskusji. Redaktor Dariusz Bartoszewicz publikuje pierwsze listy dotyczące Skarpy. Polecam lekturę. Rodzi się projekt obywatelski, weź w nim udział!!

środa, 26 sierpnia 2009

Myśl o Skarpie z gazetą

Gazeta Stołeczna potraktowała temat Skarpy Warszawskiej bardzo poważnie. Dzisiaj pojawił się kolejny artykuł. Tym razem autorem jest Dariusz Bartoszewicz. Pisze on tak:

"Gazeta" obejmuje patronat nad aleją Na Skarpie. Nikt nas do tego nie upoważnił, ani o to nie prosił. Robimy to samowolnie. To aneksja symboliczna - z miłości.

Przypominam, że żadne inne media nie zainteresowały się tematem (pomimo moich zabiegów). Chociażby to daje Gazecie pełne prawo objęcia tego tematu swoim honorowym patronatem.

Zapraszam do wzięcia udziału w akcji Gazety Stołecznej:

Wymyśl z nami, jak urządzić aleję Na Skarpie.

wtorek, 25 sierpnia 2009

Skarpa na okładce


Gazeta Stołeczna, wtorek, 25. sierpnia 2009

Dzięki uprzejmości redaktora Michała Wojtczuka, Skarpa Warszawska trafiła na okładkę dzisiejszej Gazety Stołecznej. Dziękujemy!

ps: tych, którzy nie nabyli wtorkowego numeru, zapraszam do internetowej odsłony gazety.

wtorek, 18 sierpnia 2009

KONCEPCJA PROJEKTOWA 2.2

Prezentuję rozwinięcie wątku z 7. sierpnia.


przestrzenny schemat połączeń komunikacyjnych


Koncepcja zagospodarowania Skarpy (dawny Prater)


Koncepcja zagospodarowania fragmentu Skarpy - wizualizacja


Plac na Skarpie - wizualizacja


legenda

Aleja na Skarpie


1768

Skarpa Warszawska stanowi wyjątkowy element ukształtowania topograficznego miasta. Doceniamy jej wartości widokowe, estetyczne, rekreacyjne oraz miastotwórcze. Jednak, co ciekawe, aż do 1898 roku skarpa stanowiła oficjalne wysypisko śmieci (nie była w stolicy uregulowana sprawa wywozu odpadków).

W XVII wieku na górnym tarasie Skarpy zakładano zespoły rezydencjonalne. Jak zauważa Joanna Putkowska: „Ogród nie był elementem niezbędnym do funkcjonowania rezydencji, niemniej jednak niezwykle ważnym, skoro występował przy wszystkich pałacach i większości dworów.” [Putkowska 1991] Założenie pałacowo-ogrodowe było obowiązujące dla głównych rezydencji warszawskich przez cały XVII wiek. Parcelacja Skarpy przebiegała prostopadle do biegu Wisły, a każde z założeń stanowiło wydzielony obszar. Po większości z nich nie ma już śladu, mimo to inwestycje te nadały obszarowi, dominujący do dziś, charakter krajobrazowy.


1842

W roku 1824 wytyczono Aleję Jerozolimską. Prowadziła do osiedla żydowskiego Nowa Jerozolima; stąd nazwa alei.


1916

Koncepcja poprowadzenia na koronie skarpy ciągu komunikacyjnego pochodzi ze „Szkiców wstępnych planu regulacyjnego miasta st. Warszawy” opracowanych w 1916 roku przez Koło Architektów pod kierunkiem Tadeusza Tołwińskiego.

„W planie zarysowuje się także po raz pierwszy idea przeprowadzenia Alei na Skarpie – jako przedłużenie Krakowskiego Przedmieścia. Aleja ta biegłaby od ul.Kopernika, obok Teatru Polskiego, górnym tarasem Skarpy, wiaduktem nad ul. Tamki przez Dynasy, wiaduktem nad ul. Wiejską i przedłużoną Myśliwiecką do projektowanego na Siekierkach parku narodowego.”
[Kotaszewicz]

W planach Tołwińskiego Aleja Na Skarpie miała być trasą odciążającą komunikacyjnie Nowy Świat. Nazywana jest arterią. Andrzej Kiciński zauważa, że wiązano z nią przesadne oczekiwania komunikacyjne. Sam nazywa ją szeroką promenadą.


1938

Aleja ta pojawia się w planach miasta od roku 1931. Jej wielkim zwolennikiem był prezydent Stefan Starzyński. Nawiązywano do niej w 1935 r. w pracach konkursowych na Plac Marszałka Piłsudskiego i Powiśle.Zrealizowano jednak tylko niewielki jej fragment – na przeszkodzie stanęły głównie parcelacje przecinające założenie.

Powstały dwa odcinki:

  • Krótki fragment zrealizowany na terenie dawnego parku Frascati. Rozpoczynaja się ślepo przy kompleksie sejmowym, a kończący niewiele dalej przy Muzeum Ziemi PAN, gdzie przemienia się w ciąg spacerowy, biegnący atrakcyjną kładką nad ul. Książęcą i dalej na północ wzdłuż całej Skarpy... Istniejący odcinek to pięknie położona, elegancko zabudowana ulica. Muzeum Ziemi zajmuje XVIII wieczny pałacyk księcia Poniatowskiego oraz wybudowany na fundamentach dawnej loży masońskiej Dom Pniewskiego.
  • Fragment na miejscu dawnego targowiska Sewerynów. To odcinek kończący Aleję na Skarpie, nazwany ulicą Juliana Bartoszewicza.
Jeszcze w czasie wojny architekci: Stanisław Dziewulski, Kazimierz Marczewski i Zygmunt Skibniewski stworzyli nową wizję zagospodarowania skarpy. Byli wyjątkowo twórczy i obszar ten potraktowali z ogromnym rozmachem:

''Autorzy wykorzystali Skarpę do stworzenia jedynego w skali europejskich stolic założenia przestrzennego, gdzie elementy natury - przyrodnicze i architektoniczne - tworzone ręką człowieka stanowią całość o stopniowanych napięciach, o miejscach łagodnie krajobrazowych, ale i spięciach zarchitektonizowanych, przywołującego wzory klasyczne - Akropol Ateński czy cesarskie fora Rzymu.''
[Kiciński 2000, s.54]

W tej koncepcji idea Alei na Skarpie pozostała, choć autorzy przesunęli jej bieg na wschód.


1950

Po wojnie założenie Alei na Skarpie nie pojawiało się w stołecznych planach. Dla skarpy powstały plany utworzenia Centralnego Parku Kultury, ale przedwojenne założenie pasażu spacerowego eksponowane nie było. Idea ta powróciła we współczesnych opracowaniach.

Opracowane mapy historyczne publikuję dzięki uprzejmości Klementyny Świeżewskiej.

niedziela, 9 sierpnia 2009

z Nowego Światu do Alei na Skarpie ...i z powrotem


ulica Smolna jako główny ciąg spacerowy pomiędzy Traktem Królewskim a Skarpą Warszawską

Tłumaczyłem w poprzednich wpisach, że to właśnie ulica Smolna powinna pełnić funkcję łącznika pomiędzy Traktem Królewskim a Skarpą Warszawską. Prezentowany teraz schemat ma potwierdzić tę koncepcję.

Smolna jest znakomicie 'podpięta' do Nowego Światu - głównie poprzez plac przed pałacem Branickich. Warszawiacy znają ten zakątek jako miejsce wydarzeń kulturalnych. Poza tym na tyłach ulicy Nowy Świat kwitnie życie towarzyskie w parterowych pawilonach, zajętych dziś głównie przez knajpki. Dzięki temu, każda z bram we wschodniej pierzei ulicy jest ruchliwym szlakiem pieszym. Dalej na południe, po drugiej stronie pałacu Branickich, jest jeszcze szeroki pasaż zielony biegnący wzdłuż Alej Jerozolimskich.

Spacerowicze wchodząc z Traktu w Smolną ujrzą w tle, na końcu ulicy, bujną, gęstą i wysoką zieleń skarpową. Ci, którzy ze skarpy będą wracać wyjdą wprost na Empik (jedno z tych miejsc, które zna każdy warszawiak, zarówno starszy jak i młodszy).

piątek, 7 sierpnia 2009

KONCEPCJA PROJEKTOWA 2.1

Przedstawiam koncepcję rozwiązania przestrzennego.

Cele mojego projektu wykładałem już w poprzednich wpisach, przypomnijmy je jednak:

  1. nadanie ciągłości Alei na Skarpie - KONCEPCJA PROJEKTOWA 1.1; piątek, 30 styczeń 2009
  2. otworzenie miasta na Skarpę, czyli wyraźne wyeksponowanie jej oraz udostępnienie - Otworzyć miasto na Skarpę!; poniedziałek, 20 lipiec 2009
  3. zrealizowanie zejścia po skarpie zgodnie ze schematem tarasowym, który pozwoli zachować walory przyrodnicze miejsca - Skarpą w dół i w górę; wtorek, 21 lipiec 2009
  4. stworzenie miejsca równo dostępnego dla wszystkich - przestrzeń publiczna, czyli dla ludzi stworzona; piątek, 24 lipiec 2009
  5. stworzenie węzła komunikacyjnego, który połączyłby: Śródmieście, Powiśle, Aleję na Skarpie, Aleję pod Skarpą, perony PKP Powiśle, park im. Marszałka Śmigłego-Rydza, Muzeum Narodowe itd... - Mój kawałek Skarpy; środa, 22 lipiec 2009
  6. zadbanie o infrastrukturę rekreacyjną konieczną dla spacerowiczów, rowerzystów itd - rowery też na Skarpę!; poniedziałek, 27 lipiec 2009

Elementem dominującym dla mojego opracowania, będącym zresztą impulsem dla zajęcia się tym tematem, jest wyeksponowanie Alei na Skarpie. To wspaniała idea, która już od stu lat pojawia się na stołecznych planach. Jest szeroko dyskutowana i ma, wydaje się, samych zwolenników. Mimo to ciągle pozostaje w sferze planów, a z czasem zaprzepaszczamy kolejne szanse jej realizacji. Powstały tylko szczątkowe jej fragmenty.

Mamy więc Aleję na Skarpie, przede wszystkim. Z czasem jednak zacząłem zdawać sobie sprawę ze znaczenia, jakie dla tego miejsca ma ulica Smolna. Szczególnie w swojej dawnej postaci, gdy stanowiła połączenie obu poziomów skarpy. Uważam za celowe nawiązanie do jej układu i odnowienie jej znaczenia.


ulica Smolna na planie z 1842 roku


ulica Smolna na planie z 1916 roku


ulica Smolna w mojej koncepcji

Jak zauważyć można na planie z 1842 roku, ulica Smolna łączy Nowy Świat z ulicą Książęcą. Co prawda, jest już przecięta Alejami Jerozolimskimi, tworzą jednak skrzyżowanie w jednym poziomie. Na mapie z 1916 roku, a więc już po wybudowaniu wiaduktu mostu Poniatowskiego, Smolna jest definitywnie przerwana na dwa odrębne fragmenty.

Na mapie współczesnej zaznaczyłem schemat mojego rozwiązania. Ulica Smolna nie urywa się przed Skarpą, ale zakosami schodzi po jej stoku i dalej łączy się z ulicą Czerwonego Krzyża (jak dawniej). W połowie jej biegu proponuję plac (przy nim mała użyteczność publiczna: toalety, gastronomia i wypożyczalnia sprzętu rekreacyjnego), od którego odchodzi droga na południe (w tunelu pod nasypem kolei średnicowej) i dalej do parku im. Rydza-Śmigłego. Z tunelu byłoby wyjście na perony stacji PKP Powiśle.


koncepcja zagospodarowania przestrzennego

Smolna dolna, górna i wysoka

Warto przyjrzeć się historii przebiegu ulicy Smolnej.


ulica Smolna na planie z 1842 roku

Jak wyglądała Smolna początkowo? "Bieg swój rozpoczynała w górnej części miasta, od Nowego Światu podążała równolegle do późniejszej Alei Jerozolimskiej, a następnie skręcając pod kątem prostym, kończyła się u zbiegu ulic Książęcej, Rozbrat i Czerniakowskiej."
[Żelichowski 1998, s.7]
Fragment biegnący po skarpie wyraźnie oddzielał część dolną od górnej.

Pod koniec XIX wieku przerwano fragment pierzei północnej i stworzono krótką odnogę w kierunku Foksal, którą nazwano ulicą Wysoką.


ulica Smolna na planie z 1916 roku

W 1900 roku górna część Smolnej uzyskała połączenie z Solcem za pośrednictwem nowo utworzonej ulicy Czerwonego Krzyża. Niedługo potem, w 1914 roku, otworzono wiadukt mostu Poniatowskiego, który definitywnie oddzielił Smolną górną od dolnej. (Ryszard Żelichowski zauważa, że w świadomości mieszkańców podział ulicy istniał już wcześniej - już w XIX wieku wyróżniano Smolną dolną i Smolną górną.) Budowa wiaduktu wiązała się też z podniesieniem (wyrównaniem) poziomu Alej Jerozolimskich, które wcześniej biegły w wąwozie. To podniesienie terenu przerwało połączenie Smolnej ze wspomnianą ul. Czerwonego Krzyża. W taki oto sposób ze Smolnej pozostały dwa fragmenty: oba praktycznie 'ślepe' i bez większego znaczenia dla systemu komunikacji miejskiej.

Po krótkim czasie władze zrezygnowały z wyróżniania ulicy Wysokiej osobną nazwą i włączyły fragment ten w bieg Smolnej. Nazwa wywarła jednak trwały wpływ i fragment ten nazywano wysoką Smolną.


fotoplan, 1945 rok

Na fotoplanie z 1945 roku zapoznać się możemy z przebiegiem ulicy takim, jaki przetrwał do czasów II Wojny Światowej. Kolorami wyróżniłem:
  • żółty - wysoka Smolna
  • pomarańczowy - górna Smolna
  • czerwony - dolna Smolna
Sądzę, że zestawienie przymiotników, jakimi różne fragmenty ulicy Smolnej bywają określane jest najlepszym dowodem na to, jak bardzo ulica ta zrośnięta jest ze Skarpą Warszawską. Powinno to być też zachętą dla nas, aby tą właśnie ulicę uczynić zejściem z wysoczyzny na podskarpie.

ulica Smolna

Smolna to ulica wyjątkowa. Wyjątkowa jest jej historia - ciekawa i pełna niespodziewanych przełomów. Jak pisze Ryszard Żelichowski:

"Z niewielkiej dróżki pełniącej rolę połączenia między górną i dolną częścią Warszawy, w krótkim czasie zmieniła się w elegancką, wielkomiejską arterię.
W jej historii przebrzmiewają echa upadku Rzeczypospolitej, rozwoju gospodarczego Królestwa Kongresowego, zrywów niepodległościowych XIX w., początków ruchu związkowego i wreszcie - dramatów dwóch wojen światowych. Miała Smolna swoje ważne szkoły, swoją artystyczną bohemę, koloryt socjalny i polityczny, swoje wyraźne mijsce na mapie Warszawy."
[Żelichowski 1998, s.5]


Ulica Smolna, widok od Nowego Światu. W tle widać zieleń Skarpy Warszawskiej


Ulica Smolna. W tle widać zieleń Skarpy Warszawskiej


Ulica Smolna. W tle widać zieleń Skarpy Warszawskiej


Ulica Smolna, widok ze skarpy. W tle widać pierzeję Nowego Światu


Ulica Smolna. W tle widać pierzeję Nowego Światu


Ulica Smolna. W tle widać hotele Novotel i Marriott

Dzisiaj ulica ta odeszła w zapomnienie. Wszyscy wiemy gdzie się znajduje (bądź co bądź to ścisłe Śródmieście), ale ważna dla nas nie jest. Nie wiemy dlaczego miałaby ważna być. Od czasów powstania Alei Jerozolimskich pełniła rolę drogi dojazdowej do paru zaledwie kamienic. Historia jednak niejednokrotnie bywała dla Smolnej łaskawa:

Przed dwustu laty ulica Smolna także oceniana była przeciętnie. Długo ociągano się z jej uporządkowaniem. W połowie XIX wieku jeden z mieszkańców ulicy chciał nawet wykonać prace drogowe na własny koszt, jednak przez miasto inwestycja ta stale odkładana była na później. Traktowano ją jako problem trzeciorzędny. Z czasem Magistrat zajął się tą sprawą, ale ciekawy jest sposób w jaki potrzebę argumentował: "Choć ulica ta nie ma żadnego znaczenia to uważamy, że ponieważ dochodzi do Nowego Światu a dobrze będąc zabudowaną, byłoby pożądanym doprowadzić ją do porządku." [Żelichowski 1998, s.29-30] Ostatecznie ulicę wybrukować udało się w 1863 roku. A gdy około 1900 roku uzyskała połączenie z Solcem (za pośrednictwem ul. Czerwonego Krzyża) znów przyszły lepsze czasy i "Ulica Smolna zaczęła nabierać charakteru wielkomiejskiego." [Żelichowski 1998, s.56] I dalej, jak pisze Żelichowski: "Do września 1939 roku ulica była spokojną, śródmiejską ulicą zamieszkałą przez raczej zamożniejszą grupę obywateli naszego miasta. Było tu kilka niewielkich sklepików, które wytrzymały konkurencję eleganckich magazynów Nowego Światu i Alej Jerozolimskich."
[Żelichowski 1998, s.70]


fragment północnej pierzei ulicy Smolnej


fragment północnej pierzei ulicy Smolnej


fragment południowej pierzei ulicy Smolnej


kawiarnie i kluby w parterach przy ulicy Smolnej


kawiarnie i kluby w parterach przy ulicy Smolnej


kawiarnie i kluby w parterach przy ulicy Smolnej

Dzisiaj Warszawa znów potrzebuje ulicy Smolnej. Droga ta, która od zawsze stanowiła połączenie korony skarpy z podskarpiem, powinna zacząć pełnić tę rolę ponownie. To właśnie Smolną powinniśmy spacerować od Traktu Królewskiego do Skarpy Warszawskiej. Pasaż wzdłuż Alej Jerozolimskich nie ma do tego odpowiedniej skali. Smolna natomiast posiada wygodne dla pieszych połączenie z Nowym Światem, dalej natomiast biegnie wprost na spotkanie ze skarpą. Ulica oferuje też idealny klimat dla funkcjonowania małych kawiarenek. Jakość oraz standard oprawy architektonicznej jest wysoki.

W następnym wątku zaprezentuję koncepcję przywrócenia ulicy Smolnej życia.

środa, 5 sierpnia 2009

zabytki na skarpie

Na podstawie bazy danych przygotowanej i udostępnionej w internecie przez Biuro Stołecznego Konserwatora Zabytków, przygotowałem spis obiektów chronionych znajdujących się w bezpośrednim sąsiedztwie opracowywanego obszaru.

Muzeum Narodowe w Warszawie

Warszawa, woj. mazowieckie, pow. warszawski
Dzielnica: Śródmieście ul. Aleje Jerozolimskie 3

Czas powstania: 1926

Przekształcenia: projekt: 1926, przekształcenie: 1937, przekształcenie: 1965

autorzy: Tołwiński Tadeusz, Dygat Antoni, Gołaski Kazimierz; Koziński Stefan

Epoka: funkcjonalizm
Funkcja pierwotna: muzeum

Stan zachowania: dobry

Rej. zabytk. Rejestr Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków , 1379 1989-11-07


Centralny Park Kultury i Wypoczynku na Powiślu

Warszawa, woj. mazowieckie, pow. warszawski
Dzielnica: Śródmieście

Czas powstania: 1950-1955 przed 1975

autorzy: Skibniewski Zygmunt; Scholtz Alina; Stępiński Zygmunt; Siennicki Stefan; Gnass Z.; Dobiszewski T; Ordon W; Majdecki Longin; Kapuścińska Alina; Markiewicz D.; Bolek Stanisław

Epoka: socrealizm

Stan zachowania: zniszczone elementy architektoniczne


Obszar Skarpy Warszawskiej w granicach miasta


Warszawa, woj. mazowieckie pow. warszawski


Szpital Czerwonego Krzyża - pawilon

Warszawa, woj. mazowieckie, pow. warszawski
Dzielnica: Śródmieście ul. Smolna 6

Czas powstania: około 1897

Przekształcenia: przekształcenie: 1994-1995

Epoka: eklektyzm
Funkcja pierwotna: szpitalna

Funkcja obecna: usługowa

Stan zachowania: bardzo dobry


Przystanek PKP "Warszawa Powiśle"

Warszawa, woj. mazowieckie, pow. warszawski
Dzielnica: Śródmieście

Czas powstania: 1962-1963
Przekształcenia: przekształcenie: 2009

autorzy: Romanowicz Arseniusz; Szymaniak Piotr
Funkcja pierwotna: stacja kolejowa

Stan zachowania: bardzo dobry


ulica Aleje Jerozolimskie

Warszawa, woj. mazowieckie, pow. warszawski


Most i wiadukt ksiecia Józefa Poniatowskiego


Warszawa, woj. mazowieckie, pow. warszawski
Dzielnica: Śródmieście

Czas powstania: 1904-1914

Przekształcenia: zniszczenie: 1915, 1944, odbudowa: 1921-1927, 1945-1946, renowacja: 1966, 1985-1990

autorzy: Marszewski Mieczysław; Plebiński Bronisław; Szyller Stefan
autorzy: Nieniewski Apoloniusz; Kirste Ludwik; Michalski Feliks; Szyller Stefan
autorzy: Plebiński Bronisław
autorzy: Hempel Stanisław

Stan zachowania: Średni

Rej. zabytk. Rejestr Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków , 748 1965-07-01


Kaplica św. Kazimierza i klasztor Sióstr Milosierdzia św. Wincentego a Paulo (Sióstr Szarytek)

Warszawa, woj. mazowieckie, pow. warszawski
Dzielnica: Śródmieście ul. Tamka 35

Czas powstania: 1699 1895 2004

Przekształcenia: przekształcenie: 1766, przekształcenie: 1880, renowacja: 1854, 1895, 2003-2004, zniszczenie: 1944, odbudowa: 1949-1950

Autorzy:
autorzy: Marconi Władysław, Marzyński Stanisław

Epoka: barok
Funkcja pierwotna: sakralna

Funkcja obecna: sakralna

Stan zachowania: dobry

Rej. zabytk. Rejestr Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków , 580 1965-07-01



teksty pobrano z http://spiszabytkow.um.warszawa.pl/ZabytkiWarszawy/, odczytano: 05.08.2009
nieliczne informacje zostały przez autora zaktualizowane o bieżące dane

zdjęcia własne

ad.: rowery też na Skarpę!

Komunikacja Zbiorowa - kierunki widać oznaczenie planowanej drogi rowerowej biegnącej wzdłuż Traktu Królewskiego. Nie wziąłem tego pod uwagę wcześniej, gdy analizowałem ścieżki rowerowe. Uzupełniam zatem schemat, który przedstawiałem 27. lipca. Oto poprawiona wersja:


śródmiejskie szlaki rowerowe

Znakomicie się składa, bo teraz ul. Smolna (część równoległa do Alei Jerozolimskich) stanowi połączenie obu dróg rowerowych.

uwarunkowania i kierunki rozwoju Skarpy

Podstawowym dokumentem, w którym określona jest perspektywiczna wizja rozwoju miasta (o ile władze miasta w ogóle ją posiadają), jest Studium Uwarunkowań i Kierunków Rozwoju. Włodarzom Warszawy dokument taki uchwalić się udało trzy lata temu, co też nie oznacza wcale, że takową wizję udało im się stworzyć. Tak czy inaczej, na jego podstawie opracowywane są (powinny być) szczegółowe Miejscowe Plany Zagospodarowania Przestrzennego. W studium nie znajdziemy konkretnych wskazówek dotyczących naszej działki. Konieczne jest jednak zapoznanie się z nim.


Struktura Funkcjonalno-Przestrzenna

Mapa oznaczona nazwą Struktura Funkcjonalno-Przestrzenna to synteza wszystkich pozostałych map. Możemy z niej odczytać, że nasza działka (z wyjątkiem parkingu na górnym tarasie) znajduje się w obszarze ZP1. Są to TERENY ZIELENI URZĄDZONEJ, dla których określono wskaźnik PBC (Powierzchni Biologicznie Czynnej) równy 90%. Widzimy również, że dolna część Parku Beyera to obszar bezpośredniego zagrożenia powodzią.


Środowisko Przyrodnicze - uwarunkowania

Z rysunku Środowisko Przyrodnicze - uwarunkowania odczytujemy, że nasz fragment skarpy charakteryzuje się stałym zagrożeniem ruchami masowymi (u podnóża Muzeum Narodowego zagrożenie jest potencjalne). Poza tym podskarpie to obszar szczególnej ochrony głównego zbiornika wód podziemnych.


Środowisko Przyrodnicze - kierunki

Natomiast Środowisko Przyrodnicze - kierunki określa nasz obszar jako TERENY ZIELENI I LASÓW oraz powtarza informacje, które omówiliśmy wcześniej (na podstawie Struktury Funkcjonalno-Przestrzennej).


Dziedzictwo Kulturowe - uwarunkowania

Na schemacie Dziedzictwo Kulturowe - uwarunkowania oznaczony jest PUNKT WIDOKOWY (w miejscu planowanego przez nas zejścia). Zaznaczono także zabytek - dawny carski Szpital.


Komunikacja Zbiorowa - uwarunkowania

Na mapie Komunikacja Zbiorowa - uwarunkowania widzimy, że nasza działka znajduje się w pasie Transeuropejskiego Korytarza Transportowego (linia średnicowa kolei). Oznaczono również drogę rowerową biegnącą wzdłuż Alei pod Skarpą (dzisiaj ul. Kruczkowskiego).


Komunikacja Zbiorowa - kierunki

Na kolejnej mapie, dotyczącej kierunków rozwoju komunikacji zbiorowej, pojawiają się dwie linie metra (II i III, dziś III linia jest już nieaktualna) oraz planowana droga rowerowa biegnąca Traktem Królewskim.


Obszary Problemowe i Zagrożenia

Na koniec prezentuję jeszcze fragment mapy Obszary Problemowe i Zagrożenia. Oznaczono tutaj podskarpie jako obszar zagrożony powodziami, skarpę jako narażoną na osuwanie się mas ziemnych. Jednak szczególnie ciekawe jest oznaczenie szerokiego pasa pomiędzy Traktem Królewskim a Powiślem jako OBSZARU PRESJI INWESTYCYJNEJ NA OBSZARY CENNE PRZYRODNICZO.


Opracowanie Ekofizjograficzne

Jako aneks do Studium dołączone zostało Opracowanie Ekofizjograficzne. Wiele stron w nim poświęconych jest Skarpie Warszawskiej; hasło 'skarpa' powtarza się tu dziesiątki razy, co jest dowodem na znaczenie tego elementu topograficznego dla problematyki przyrodniczej miasta. Prezentuję, wybiórczo, zawarte w opracowaniu wnioski:

"Skarpa Warszawska jest jednym z dwóch najważniejszych składników krajobrazu Warszawy. Rzeka i wysoka skarpa wyróżniają teren miasta z płaskiego obszaru Niziny Mazowieckiej. Skarpa miała w historii rozwoju miasta początkowo głównie znaczenie obronne. W późniejszych etapach również gospodarcze i kompozycyjne. Ukształtowany w powiązaniu ze skarpą krajobraz stał się wyróżnikiem Warszawy."
[Opracowanie ekofizjograficzne 2006, s.178]

"Właściwe wykorzystanie walorów Skarpy Warszawskiej powinno polegać na zachowaniu i ochronie wartościowych panoram oraz prowadzić do powstawania równie pięknych i charakterystycznych miejsc. Obecnie walory kompozycyjne skarpy nie są w pełni wykorzystywane. Budynki o znacznych wysokościach i ogólnie o znacznych gabarytach, stawiane blisko korony skarpy przytłaczają ją swym ogromem, powodując, że skarpa staje się, przy ich potężnej skali, niewielkim uskokiem terenowym."
[Opracowanie ekofizjograficzne 2006, s.179]

"Brak zasad zagospodarowania dla rejonu Skarpy Warszawskiej, których celem jest ochrona walorów krajobrazowych tego obszaru, a także zbyt ogólne ograniczenia dotyczące warunków zabudowy w jej sąsiedztwie nie tylko doprowadziło do naruszenia struktury geologicznej, ale także do przerwania ciągu przyrodniczego i obniżenia walorów krajobrazowych tej części miasta."
[Opracowanie ekofizjograficzne 2006, s.112]

Eksponowanym przez autorów opracowania problemem jest fakt, że:
"Niewystarczająca ochrona walorów krajobrazowych i kulturowych Skarpy Warszawskiej – na całym jej przebiegu: bardzo ogólne zasady zagospodarowania dla obszaru chronionego krajobrazu nie biorące pod uwagę wartości kulturowych i budowy geologicznej terenu, brak praktycznej realizacji celów ochrony w formie programu łączącego wartości kulturowe i przyrodnicze – prowadzi do degradacji tej najpiękniejszej części krajobrazu stolicy Polski."
[Opracowanie ekofizjograficzne 2006, s.235]

Opracowanie kończy uwaga:
"Wskazane jest:
objęcie ochroną w formie zespołu przyrodniczo-krajobrazowego Skarpy Warszawskiej na całej długości i podjąć prace studialne niezbędne do nadania Skarpie Warszawskiej takiego statusu ochronnego. [to jeden z czterech punktów]"
[Opracowanie ekofizjograficzne 2006, s.235]