Powszechny wśród warszawiaków jest żal z powodu odsunięcia Starego miasta od centrum życia miejskiego. Mowimy o starówce, że jest skansenem: piękna, urocza, ale sztuczna. Sztuczna nie tylko dlatego, że odbudowana, ale dlatego, że życie na niej nie jest prawdziwe. Raczej turystyczne.
Kiedyś przybysz z zagranicy zagadał mnie przy rotundzie, jak dojechać do starówki. Hmm... Zdałem sobie wtedy sprawe z tego, jak skomplikowany jest ten dojazd i jak trudno go wytłumaczyć. Jest więc nasza starówka na uboczu. Dlaczego?
Odkrywcze jest dla mnie spojrzenie Marka Ostrowskiego. W swoim "Spojrzeniu Warsa" (Warszawa, 2006) tłumaczy, że Stare miasto nie tylko dziś, ale nigdy nie stanowiło centrum Warszawy. Funkcję tę pełnił ośrodek władzy książęcej:
"Mieszczańskie Stare Miasto i Nowe Miasto nie stanowiły jednak centrum politycznego. (...) Rozdzielczość centrum władzy i powstałej w osadzie przygrodowej społeczności mieszczańskiej z czasem przybrała na sile." (Ostrowski, str.54)
W Polsce bardzo długo utrzymywały się wyraźne stosunki feudalne, na co główny wpływ miało utrzymujące się rolnicze znaczenie naszych ziem. Toteż miasta nie zdobyły sobie silnej politycznie pozycji tak szybko, jak miasta zachodnie (wczesnoprzemysłowe). Pozycję dominującą pełniły jeszcze długo ośrodki władzy magnackiej, książęcej i królewskiej.
"Warszawa królewsko-rezydencjonalna rozwijała się na południe od dwójmiasta Starego i Nowego. W rozumieniu przestrzennym była to oczywiście kontynuacja, natomiast w rozumieniu społecznym i politycznym - opozycja do mieszczańskiej Starej Warszawy." (Ostrowski, str.56) Ta część miasta "Marginalizując stopniowo Stare Miasto z czasem wchłonęła je całkowicie i sprowadziła do roli dzielnicy przyszłej metropolii."
(Ostrowski, str.56)
A gdzie rozwijała się ta magnacka Warszawa? Oczywiście, "w wolnej przestrzeni wzdłuż skarpy wiślanej." (Ostrowski, str.56) Stąd blisko było i do Zamku Królewskiego i na pola elekcyjne.
Widzimy stąd, że kolebką dzisiejszej Warszawy, jej dzisiejszego centrum, jest Skarpa Warszawska!
Kiedyś przybysz z zagranicy zagadał mnie przy rotundzie, jak dojechać do starówki. Hmm... Zdałem sobie wtedy sprawe z tego, jak skomplikowany jest ten dojazd i jak trudno go wytłumaczyć. Jest więc nasza starówka na uboczu. Dlaczego?
Odkrywcze jest dla mnie spojrzenie Marka Ostrowskiego. W swoim "Spojrzeniu Warsa" (Warszawa, 2006) tłumaczy, że Stare miasto nie tylko dziś, ale nigdy nie stanowiło centrum Warszawy. Funkcję tę pełnił ośrodek władzy książęcej:
"Mieszczańskie Stare Miasto i Nowe Miasto nie stanowiły jednak centrum politycznego. (...) Rozdzielczość centrum władzy i powstałej w osadzie przygrodowej społeczności mieszczańskiej z czasem przybrała na sile." (Ostrowski, str.54)
W Polsce bardzo długo utrzymywały się wyraźne stosunki feudalne, na co główny wpływ miało utrzymujące się rolnicze znaczenie naszych ziem. Toteż miasta nie zdobyły sobie silnej politycznie pozycji tak szybko, jak miasta zachodnie (wczesnoprzemysłowe). Pozycję dominującą pełniły jeszcze długo ośrodki władzy magnackiej, książęcej i królewskiej.
"Warszawa królewsko-rezydencjonalna rozwijała się na południe od dwójmiasta Starego i Nowego. W rozumieniu przestrzennym była to oczywiście kontynuacja, natomiast w rozumieniu społecznym i politycznym - opozycja do mieszczańskiej Starej Warszawy." (Ostrowski, str.56) Ta część miasta "Marginalizując stopniowo Stare Miasto z czasem wchłonęła je całkowicie i sprowadziła do roli dzielnicy przyszłej metropolii."
(Ostrowski, str.56)
A gdzie rozwijała się ta magnacka Warszawa? Oczywiście, "w wolnej przestrzeni wzdłuż skarpy wiślanej." (Ostrowski, str.56) Stąd blisko było i do Zamku Królewskiego i na pola elekcyjne.
Widzimy stąd, że kolebką dzisiejszej Warszawy, jej dzisiejszego centrum, jest Skarpa Warszawska!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz